Przemierzając Krainę Fjordów drogami, mostami, tunelami i promami dotarliśmy do prawdziwej perełki... Runde - wyspy, którą zamieszkują niezliczone ilości i gatunki ptactwa. Jakąż przyjemność sprawiła nam mała wspinaczka po górskich szlakach, aby wśród wzgórz i skał, na tle Morza Norweskiego podpatrywać kolonie maskonurów - nawet z odległosci 2 metrów... rewelacja!
Ze szlaku zeszliśmy trochę przed północą... ale nie przeszkodziło mi to w poczytaniu sobie przed snem... w namiocie... przy szumie fal... i "dziennym" świetle... :)